Dwadzieścia kroków do napisania książki dla dzieci

Twenty Steps Writing Children S Book



Dowiedz Się O Swojej Liczbie Aniołów

Moja książka Charlie wyjdzie jutro i zamiast po prostu pokazać ci książkę i powiedzieć „Uh… duh… oto książka dla moich dzieci, pomyślałem, że wprowadzę cię w zakulisowy proces, który zabrał mnie z punktu A (tworzenie decyzja o napisaniu książki dla dzieci) do punktu B (przesłanie książki dla dzieci do druku).



Jeśli planujesz zdobyć lub przeczytać książkę o Charliem, fajnie będzie zapoznać się z tylną historią.

Jeśli nie planujesz zdobyć lub przeczytać książki Charliego, nadal może być fajnie zapoznać się z tylną historią.

Jeśli kiedykolwiek myślałeś o napisaniu ilustrowanej książki dla dzieci, pomocne może być zapoznanie się z historią z tyłu.



Mam nadzieję, że pamiętam historię z przeszłości.

O! Właśnie sobie przypomniałem.

Oto jest.




1. Zawarłem umowę z wydawcą.

To jest dział dla dzieci w tym samym wydawnictwie, w którym ukazała się moja książka kucharska, a ja właściwie zdecydowałem się napisać książkę dla dzieci jeszcze przed wydaniem mojej książki kucharskiej. Wydawca działu dziecięcego i ja odbyliśmy serię rozmów, których kulminacją była decyzja o napisaniu książki dla dzieci o Charliem, moim śmierdzącym, wojowniczym, bardzo ospałym i słodkim Basset Houndzie. I wiedziałem, że chcę włączyć Suzie, mojego jedenastoletniego Jacka Russela Terriera, który spędza większość czasu z moim teściem i który jest idealnym yin do yang Charliego. Nie mogę znieść oglądania razem Suzie i Charliego.


To jednocześnie histeryczne i tragiczne.

Aha, a czy wspomniałem o cuchnącym Charlie'm? Łał…

anioł 5555 znaczenie


2. Wybraliśmy ilustratora.

Po zawężeniu do dwóch niesamowitych ilustratorów, obaj ilustratorzy przesłali interpretacje Charliego i Suzie. Oczywiście kochałem ich obu; obaj nadawali The Short One zupełnie inne podejście.


Ilustracja Diane deGroat była piękna i naprawdę uchwyciła słodycz Charliego. Druga ilustracja (autor niesamowitej książki dla dzieci) była bardziej zabawna i komiczna. Postawiłem ich obu na naszym kominku i mieszkałem z nimi przez kilka dni.

Jedną rzeczą, którą zidentyfikowałem, patrząc na obie ilustracje, było to, że chciałem się upewnić, że Charlie nie wydaje się zbyt… uh… cenny w książce. Oczywiście Charlie jest cenny na swój własny sposób, ale nie chciałam, żeby wyglądał jak słodki, szczęśliwy, skoczny, kochany pies, podczas gdy w rzeczywistości przez większość czasu wygląda dość żałośnie. Żałosna jakość była zdecydowanie obecna w drugiej, bardziej komicznej ilustracji.

W końcu jednak uznałem, że podejście Diane do Charliego wydaje się bardziej pasować do wymyślonej przeze mnie książki: słodkiej, kapryśnej, fantazyjnej i głupiej. Zasugerowałem więc, żeby dodała nieco żałosnej jakości do swojego pięknego spojrzenia na Charliego… i wiedziałem, że to będzie idealne połączenie.


3. Kiedy zacząłem pracę nad rękopisem, Diane zaczęła pracować nad szkicami postaci Charliego i Suzie.

Ponieważ nie miała jeszcze historii, aby zacząć szkicować, Diane pracowała nad udoskonaleniem Charliego i Suzie na podstawie kilku reprezentatywnych zdjęć, które jej wysłałem.


Oto kilka wstępnych szkiców.


A te przyszły nieco później. Hej! Znam tego psa!


Pomyślałem, że świetnie sobie poradziła z uchwyceniem figlarności i czujności Suzie.


Inną rzeczą, nad którą pracował artysta, było dopracowanie proporcji; na jej początkowym kolorowym szkicu powyżej Suzie i Charlie byli tego samego wzrostu (w rzeczywistości Suzie jest znacznie mniejsza od Charliego). Jednak w tym szkicu Suzie wydawała się trochę za mała.


Suzie to mały piesek, ale nie aż tak mały.


Więc Diane podkręcała, aż wszystko się zaczęło.


4. Skończyłem pierwszy szkic rękopisu.

Ponieważ nigdy nie chcę zakładać, że ktokolwiek czytający moją książkę ma jakąkolwiek wiedzę na temat ludzi (lub psów), o których czyta, naprawdę chciałem, aby książka przedstawiła osobowość Charliego tym czytelnikom, którzy mogą nic o nim nie wiedzieć i jego letargiczne dziwactwo, ale nadal być zabawne i znajome dla tych, którzy już to zrobili. Napisałem więc historię, która przedstawiła Charliego, ranczo, na którym mieszka, jego codzienny harmonogram… a następnie dorzuciłem historię pod koniec, która pozwala Charliemu uratować sytuację.


5. Napisałem sztukę.

Kiedy pisałem tę historię, wyobrażałem sobie sceny, które ją wspierały, a następnie szczegółowo je opisałem, aby artysta mógł zacząć szkicować książkę. Oto mały fragment tego wczesnego, pierwszego szkicu.

Dni na ranczu zaczynają się bardzo, bardzo wcześnie, zanim słońce zdąży otworzyć oczy. Charlie jest prawie zawsze pierwszy w górę. (Charlie jest całkowicie wywalony w swoim miękkim łóżku: chrapanie, oczy wywrócone do tyłu, wywieszony język, zzzzz unosi się wszędzie, gdy Suzie i rodzina [poziom parteru: kilka kowbojskich butów] poruszają się w tle i wybiegają przez drzwi iść do pracy.)

Pierwszą rzeczą, którą musi zrobić Charlie, to obudzić Suzie. Suzie zawsze miała głęboki sen. (Charlie zwleka się z łóżka i idzie do łóżka Suzie, które jest już puste. Charlie stoi tam, patrząc na odcisk w kształcie Suzie na jej łóżku, myśląc Gdzie ona poszła?)

(Za oknem widzimy, że Suzie jest już na zewnątrz, podskakując i bawiąc się, gdy na wschodzie wschodzi pomarańczowe słońce.)


6. Redaktor przekazał informację zwrotną na temat pierwszego projektu.

Podczas gdy redaktorowi podobał się ogólny klimat tej historii, jej ogólne wrażenie było takie, że była zbyt… cóż, zbyt słodka i cenna. Jak na ironię, była to dokładnie ta jakość, której chciałem, aby artysta unikał. To była dla mnie duża krzywa uczenia się: ponieważ pisałam książkę dla dzieci, myślę, że starałam się zachowywać i sprawiać, by wszystko było słodkie… i ostatecznie w tej historii brakowało humoru, który towarzyszy Charliemu, gdziekolwiek się pojawi.

Inną rzeczą, którą zdecydowaliśmy z redaktorem, było to, że trzecia osoba nie czuła się dobrze; historia musiała zostać opowiedziana z perspektywy Charliego.


7. Wróciłem do deski kreślarskiej i przerobiłem historię.

Zmieniłem go na pierwszą osobę (pierwszy pies?) i wstrzyknąłem więcej sarkastycznego humoru, który bardziej pasuje do Charliego. Ponadto usunąłem scenę (związaną z pożarem), którą zarówno mój redaktor, jak i ja uznaliśmy, że może być trochę intensywna dla małych dzieci, i zastąpiłem ją bardziej realistycznym scenariuszem zapisu dnia na końcu.

Otrzymałem notatkę od redaktora wkrótce po oddaniu drugiej wersji roboczej. Mówiło coś w stylu Tak! Dokładnie!

Wtedy wiedziałem, że jestem na dobrej drodze.


8. Redaktor (nawiasem mówiąc, ma na imię Kate. I jest urocza.) wysłał historię do artysty.

Po tym momencie większość pracy była przez jakiś czas w rękach Diane. Nadal dopracowywałem historię tu i tam, ale przede wszystkim czekałem z zapartym tchem na pierwsze szkice Diane.


9. Artysta przesłał przybliżone szkice historii:





Pomysł z tymi wstępnymi szkicami polegał na upewnieniu się, że jej wykonanie moich opisów sztuki jest na dobrej drodze. Ponadto dodała własne podejście do rzeczy, wstrzykując pomysły tu i tam w obszarach, w których nie podawałem konkretnego kierunku.

To było takie surrealistyczne, widzieć niektóre sceny z mojej wyobraźni na papierze w ten sposób. W tym momencie zacząłem się naprawdę ekscytować książką. Skonsultowałem się z Charliem, aby uzyskać jego opinię eksperta, a on zgodził się, że sprawy idą dobrze.

Nie, nie bardzo.


10. Przekazałem opinię na temat szkiców — co mi się podobało, co moim zdaniem można poprawić.

Oczywiście wszystko mi się podobało, a moje sugestie były generalnie niewielkie: zamień dwustronicową rozkładówkę w jedną dużą ilustrację rozciągającą się na obie strony, zmień postawę Charliego itp.

Oto zabawna zmiana, którą wprowadziłem w pewnym momencie: Pojawiam się pod koniec książki. Pierwszy szkic Diane przedstawiał mnie z (bardzo małymi) dżinsami, schowaną koszulą i paskiem. I brakujące dwadzieścia funtów lub coś koło tego. Więc właściwie poprosiłem ją, żeby zrobiła ze mnie trochę… uh… bardziej jak czterdziestodwulatka i żeby wypchnęła moją koszulę, ponieważ nigdy nie noszę koszulek schowanych, ponieważ mam miłosne uchwyty. Rzeczywiście, następna wersja mnie była… uh… bardziej jak czterdziestodwulatka.

Potem poszedłem spać tej nocy i miałem koszmary. Co ja zrobiłem?


11. Na podstawie wszystkich opinii artysta przesłał ściślejsze szkice.





…A także jedną pełną paletę kolorów. To był pierwszy raz, kiedy widzieliśmy jakikolwiek kolor związany z książką (poza pierwszym szkicem Charliego, który Diane wysłała) i jak tylko go zobaczyłem, roztopiłem się. Myślałem, że to po prostu piękne.


12. Po przeczytaniu historii / szkiców zdałem sobie sprawę, że potrzebuję jeszcze kilku stron, aby opowiedzieć pełniejszą historię.

Kiedy czytałem książkę w kółko na tym etapie, za każdym razem czułem te same dziury w tych samych miejscach. Wiedziałem, co muszę zrobić, aby je wypełnić.

Problem polega na tym, że przy takiej pełnokolorowej książce dodawanie stron jest trudne, ponieważ zwiększa koszt książki. Oczywiście nie chciałem, aby moja prośba o więcej stron zwiększyła ostateczną cenę książki, więc wyjaśniłem bardzo wyraźnie redaktorowi, dlaczego uważam, że historia skorzysta na dodaniu stron. Wtedy powiedziałem proszę. Potem skrzyżowałem kciuki i miałem nadzieję, że uda nam się to zrobić, nie przepuszczając żadnej podwyżki cen.

Ku mojej wielkiej radości odpowiedź brzmiała tak (właściwie było to coś w rodzaju Tak, ale potem nie możemy dodać ani jednej kropli atramentu) i postanowiłem uzupełnić brakujące strony i przekazać Diane nową grafikę notatki.


13. Redakcja/zespół produkcyjny wykorzystał najbardziej aktualne szkice do rozplanowania całej książki, wstawiając puste miejsca w miejscach, w których miałyby się znaleźć moje nowe, dodatkowe strony.



14. Diane zaczęła bardzo szczegółowo omawiać ilustracje.


Na przykład na tym wczesnym rozkładówce, w dolnej scenie po lewej stronie, Charlie pomaga Marlboro Manowi naprawić płot. Część mojego początkowego opisu obejmowała Suzie trzymającą w ustach szczypce do ogrodzenia Marlboro Mana, a Diane chciała dokładnie wiedzieć, jak wyglądają szczypce do ogrodzenia.


Jestem ekspertem w takich sprawach, oczywiście (nie), więc znalazłem dobry obraz tych samych szczypiec do ogrodzeń, których używam na co dzień, kiedy przykuwam palce do ogrodzenia mocującego kość… i wysłałem je do Diane.


W ciaśniejszym szkicu tej sceny umieściła te same szczypce w słodkich ustach Suzie.


I wreszcie, oto gotowa ilustracja w książce.


W ramach tego procesu udoskonalania Diane i redaktor co jakiś czas wysyłali grupy pytań, takie jak:

· Czy Charlie wyje z otwartymi ustami lub z zaciśniętymi ustami?

· Jakim gatunkiem krowy jest Daisy? Czy jej gatunek występuje w różnych kolorach (tj. brązowym, czarnym, szarym)?

· Wygląda na to, że dużo akcji dzieje się na podwórku. Potwierdź, że ogród i ławka piknikowa znajdują się na podwórku.

· W której części domu znajduje się mama, gdy stoi w oknie? Myśleliśmy, że jest w kuchni i wygląda na tyły, ale czy tak to jest?

Dla Diane ważne było również, abyśmy przebywali w tej samej porze roku – nie tylko w porze roku, ale także w części lata. Zdecydowaliśmy się na początek/połowa maja, ponieważ roślinność jest piękna i zielona. W związku z tym ucięto wcześniejszą scenę, którą napisałem, która dotyczyła wożenia siana, ponieważ woziliśmy siano dopiero w lipcu. Naprawdę doceniam dbałość Diane o szczegóły; więcej niż raz myślała o rzeczach, które nigdy by mi się nie przyszły.


15. Po kilku poprawkach, poprawianiu i poprawianiu, Diane rozpoczęła pracę nad pełnymi kolorowymi wersjami rozkładówek. W międzyczasie wysłała też szkic okładki.


W tym momencie nie zdecydowaliśmy jeszcze o tytule książki! Najlepsi pretendenci byli Charlie z rancza, Charlie z wiejskiego psa, i (pokazane tutaj na szkicu)… Charlie rządzi. W tej wersji Charlie jest trochę mniejszy, a Suzie bardziej przycupnęła na krawędzi bujaka.

Ale ja wolałem ten, w którym Charlie jest trochę bardziej widoczny, a Suzie trochę bardziej zrelaksowana.


16. Artysta przesłał ciaśniejszy szkic okładki.


Zasugerowałem dodanie więcej piegów do Charliego, a do ostatecznej wersji dodanie więcej śmieci na ganek (błotne buty, lina), aby uczynić go bardziej realistycznym.


17. Następnie pojawiła się pełnokolorowa wersja okładki…


To niesamowite, jak realnie to wygląda – błoto i tak dalej – i jak bardzo przypomina to nasz ganek. Diane deGroat jest piękną ilustratorką.

(Ciekawostka: zrobiłem zdjęcie naszych drzwi wejściowych telefonem komórkowym i wysłałem je do mojego redaktora, a od tego Diane… pomalowała nasze drzwi!)


18. Następnie tekst został dodany do marynarki.


(Jak widać, tytuł Ranch Dog znalazł się na swoim miejscu.)

…A potem pojawiły się małe ilustracje Charliego do wewnętrznej klapy kurtki (z prawej):


Oto jak zostały użyte:


19. Po skończeniu grafiki w pełnym kolorze pracowałem nad umieszczeniem tekstu historii w strategicznych miejscach w sztuce i wokół niej.

W całej książce jest wiele miejsc, w których umieszczenie tekstu jest ważne z punktu widzenia podkreślenia tego, co dzieje się na ilustracji. Na przykład w scenie żarcia się Charliego mówi coś w stylu:

Nie można oczekiwać, że wykonam całą tę pracę na pusty żołądek.

Mniam. Śniadanie to moje życie.


W pierwszej turze kolorowych ilustracji cały powyższy tekst pojawił się razem w jednym akapicie:

Nie można oczekiwać, że wykonam całą tę pracę na pusty żołądek. Mniam. Śniadanie to moje życie.

Kiedy pisałem ten mały rozdział, Yum. Śniadanie to moje życie. miał być refleksją, nieco suchą, samodzielną deklaracją śmierdzącego w środku jego uczty. Przeniosłem go więc na dół strony, aby otrzymał pauzę – i podkreślenie – czego potrzebował.

Przy okazji, oto grafika na tej stronie:


Oto ilustracja Diane przedstawiająca jedzenie Charliego. Kocham to.


A oto zdjęcie, które wysłałem jej dawno temu, którego użyła jako odniesienia. (To błoto na głowie. Nie pasożyt.)

Wspaniały.


20. Książka trafiła do druku!

Po obejrzeniu wydruków ostatecznej grafiki z końcowym tekstem umieszczonym w końcowych pozycjach, wszyscy odmówiliśmy małą modlitwę i wysłaliśmy ją do drukarni.

Następnie wysłałem szybką prośbę w ostatniej chwili: Czy mógłbyś zaspokoić moje zamiłowanie do koloru i poprosić drukarza, aby po prostu zwiększył nasycenie kolorów o około 5%? Pięknie proszę? Chciałem się upewnić, że kolor naprawdę wyjdzie ze strony.

Potem pojawiła się książka. I uwielbiam to.


Podsumowując: bardzo mi się podobało pisanie książki dla dzieci.

Nie jestem pewien, czy to był fakt, że tak bardzo kocham temat (Charlie), czy też radość z wyobrażania sobie sceny w mojej głowie i patrzenia, jak tak utalentowany artysta przekłada moje myśli na papier, czy opowiadanie historii w Charlie's głos… lub cały proces współpracy, który obejmował tę książkę.

(Charlie biegnie do stada, staje między nim a ogrodem, puchnie, stoi twardo i wyje ogromnym bassetem houndem.)

RRRRRRROOOOOOOWWWWWWW – OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOH!

(Krowy zatrzymują się martwe, przerażone miny i uciekają.)



Ale całe doświadczenie było prawdziwą ucztą.

Jeśli czujesz, że książka dla dzieci warzy ci się w jelitach, mam nadzieję, że to zakulisowe spojrzenie na sprawy pomogło. I zachęcam do tego!

Jeśli nie masz w trzewiach warzyącej się książki dla dzieci — jeśli zamiast tego masz w niej Apple Jacks lub Cocoa Puffs — nadal mam nadzieję, że spodobało Ci się to małe spojrzenie na ten proces.

Miłość,
P-Dub

Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią oraz importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej