O dzikich koniach

About Wild Horses



Dowiedz Się O Swojej Liczbie Aniołów

Chociaż wspominałem o szczegółach na temat dzikich koni w przeszłości, te posty są zakopane pod stosami postów Charliego, zdjęć Kitty i Bóg wie cokolwiek jeszcze. Nie oczekuję, że ktokolwiek będzie kopał bardzo daleko, aby znaleźć odpowiedzi. W moich archiwach są zdjęcia węży, które mogą cię ugryźć.




Dzikie konie na naszym ranczo są częścią programu BLM (Bureau of Land Management) mającego na celu zmniejszenie wielkości dużych stad mustangów do poziomu, który uważają za możliwy do opanowania. Konie pochodzą ze stad dzikich koni, które wędrują po terenach rządowych w wielu zachodnich stanach — Nevadzie, Utah, Oregonie i Wyoming. Starając się zarządzać wielkością stad koni w tych stanach, BLM zawiera umowy z prywatnymi właścicielami ziemskimi i płaci im za opiekę nad (w przeciwnym razie niemożliwymi do zaadoptowania) końmi. Aby wziąć udział w tym kontrakcie, BLM przeprowadza konkurencyjny proces licytacji, w którym określa najlepsze i najbardziej opłacalne lokalizacje do wysłania koni. Ważną częścią decyzji BLM jest to, czy potencjalna ziemia może wspierać dzikie konie i pozwolić im się rozwijać. Ze względu na klimat i jakość pastwisk w naszym regionie, wiele rancz na tym terenie (w tym nasze) prowadzi obecnie dzikie konie.

Jak wspomniałem wczoraj, na naszym ranczu mamy tylko klacze. Nie ma hodowli (czytaj: chusteczki panky) wśród dzikich koni po przybyciu tutaj. Od czasu do czasu otrzymujemy z BLM nowy ładunek koni, a niektóre z tych klaczy są już wyhodowane (czytaj: podbite), kiedy przyjeżdżają. W takim przypadku odstawiamy ogierki od piersi, zanim staną się wystarczająco duże, aby rozpocząć hodowlę i odsyłamy je z powrotem do BLM w celu umieszczenia w innym miejscu.




Jak wszystko, co wiąże się z wydatkami rządowymi i zasobami krajowymi (i naturalnymi), jest to wysoce upolityczniona kwestia. Jedną z kwestii dyskusyjnych jest to, czy konie powinny być schwytane w pierwszej kolejności, czy po prostu pozostawione same sobie na zachodzie, gdy liczby byłyby zbyt duże w stosunku do dostępnej ziemi. (To byłoby trudne zarówno dla koni, jak i dla samej ziemi.)




W związku z tym kolejnym pytaniem do dyskusji jest to, czy rząd powinien nadal dzierżawić ziemię BLM farmerom w tych zachodnich stanach na potrzeby hodowli bydła (wielu dzierżawiło ją od pokoleń), czy też pozwolić, aby większa część tej ziemi była wykorzystywana do przechowywania rosnąca populacja dzikich koni.


I wreszcie, i chyba najbardziej kontrowersyjne, jest pytanie, czy nieprzyjęte konie powinny zostać zabite… czy też zabrane na rancza takie jak nasze, gdzie mogą przeżyć resztę swojego życia.


Mówić CO ?

Przepraszam.

Tylko trochę dzikiego humoru konia.

Prywatnie, jest kilka kwestii, które określiłem jako bardzo, bardzo dla mnie ważne. Na swój własny (zwykle cichy) sposób są sprawy, o które będę walczył.

Kwestia dzikich koni nie jest jedną z nich. Zwykle rozumiem argument, że rząd płacący właścicielom ziemskim za opiekę nad tysiącami dzikich koni nie wydaje się najmądrzejszym sposobem wykorzystania pieniędzy podatników. Z drugiej strony mustangi to piękne, majestatyczne zwierzęta. Rozwijali się przez lata, kiedy byli na naszym ranczo. Zwykle zostawiamy je same, aby mogły swobodnie wędrować wiosną i latem, a następnie karmimy je przez całą zimę, aby upewnić się, że są odpowiednio odżywione. Są szczęśliwi. I błyszczące. I ładna.

I dziki.

Jednak jest zbyt wiele stron tej historii.


Więc zrobię to, co robię każdego dnia, kiedy zobaczę je za oknami naszego domu: Ciesz się nimi. Podziwiaj ich. Poczuj się uprzywilejowany, mogąc się nimi opiekować.

Amen.

Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej