Natura czasami jest do bani.

Nature Sucks Sometimes



Dowiedz Się O Swojej Liczbie Aniołów

Wczoraj, zgodnie z ich tendencją do dostrzegania wszelkich dziwnych stworzeń, które postawią stopę na naszej posiadłości, moje dzieci zaciągnęły mnie na zewnątrz, aby zobaczyć tę małą „mysz”, którą znaleźli:



Okazuje się, że nie była to mysz, ale ledwie urodzony opos, który musiał nieumyślnie wypaść z sakiewki matki. Walczył, plując w defensywie i próbując uciec przed naszymi groźnymi ludzkimi głosami. Choć miał zaledwie kilka dni, jego sękate pazury były wciąż wystarczająco ostre, aby mała kochana wspięła się kilka cali na pień drzewa, próbując uciec:

W takich chwilach posiadanie dziewczyn jest trudne. Poruszono ich do łez współczuciem dla maleńkiego stworzenia, szlochającego i lamentującego nad jego straszliwym położeniem. Wyjaśniłem trudną rzeczywistość, że takie rzeczy dzieją się w naturze. Nie było to wynikiem niczego, co zrobiliśmy i nie mogliśmy temu zapobiec. – Możemy mieć tylko nadzieję, że matka wróci, by go odzyskać – powiedziałem. Mimo to płakali i płakali.

Przypuszczam, że cieszę się, że moje dzieci są pod tym względem miękkie. Mogło być gorzej; mogli skorzystać z okazji, by torturować bezradną istotę, obrzucając ją kawałkami żwiru, aż umarła – horror, którego byłem świadkiem jako młoda dziewczyna po tym, jak grupa chłopców z basenu klubu country odkryła pisklę w kwietniku . Patrzyłem, oszołomiony, jak ptak walczył, potykał się i ginął pod zaporą żwiru, podczas gdy ośmioletni terroryści śmiali się z radości ze swoich osiągnięć. Punki.



czy zamiast śmietany kremówki można użyć bitej śmietany?

Tak więc, gdy patrzyłem, jak maleńki opos walczy bezradnie, ja też czułem współczucie. Jako kobieta, która urodziła i wykarmiła czworo dzieci, moje kolana uginają się na widok każdego niemowlęcia – ludzkiego lub innego – którego każda potrzeba nie jest zaspokajana. Wiem, jak gorączkowo moja posiadać ssące pisklęta płakały, gdy musiały czekać ponad 30 sekund, aby się przyssać i nakarmić. A ten mały gryzoń? Musiało minąć kilka godzin od ostatniego posiłku. Jeśli nowonarodzone oposy potrafiły krzyczeć i płakać, byłam pewna, że ​​to właśnie robi.

Wtedy pomyślałem o matce. Czy nagłe zniknięcie dziecka spowodowało dezorientację lub ból dorosłego oposa? Pamiętam, jak czułem się patrząc, jak moja mama – której ufam bardziej niż ktokolwiek – odjeżdża z mojego domu z moim dwutygodniowym pierworodnym dzieckiem w swoim samochodzie. Wychodziła z domu tylko na dwie godziny, żebym mógł zrobić sobie przerwę. Mimo to czułem, że moja trzustka została wyrwana z mojego ciała, tak dotkliwa była separacja, którą czułem. Więc nie mogłam sobie wyobrazić, jak czuje się matka opos, której dziecka całkowicie brakowało.

Gdy tylko poczułem, że zaczyna mnie zalewać łzami, wskoczył do mnie ciekawy psychologiczny mechanizm obronny i uratował mnie. Nagle przypomniało mi się, że jako mała dziewczynka schodziłam późno w nocy na dół, żeby napić się wody. Podszedłem do zlewu kuchennego i włączyłem włącznik światła. A z drugiej strony okna patrzył na mnie ten okropny demon-stworzenie:



Krzyczałem, obudziłem cały dom i przez całe tygodnie miałem koszmary o paciorkowatych oczach, długich i paskudnych ogonach, dziwacznym zwierzęciu znanym jako Opos.

jak widać w telewizji prezent

A odkąd mieszkam na ranczo, miałem więcej niż kilka starć z oposami. Przy trzech różnych okazjach musiałem wyłowić jedną z naszego masowego pojemnika na karmę dla psów. Innym razem musieliśmy uwolnić oposa z siatki do piłki nożnej naszej córki. Nienawidzę ich; są takie brzydkie, dziwne i niepokojące.

Mając to na uwadze i wiedząc, że ten maleńki opos prawdopodobnie pewnego dnia wyląduje w moim karmniku dla psów, mogłem żyć dalej. Nie życzyłam małemu torbaczowi krzywdy… i odeszłam.

Kilka godzin później nic nie mogłem na to poradzić; Wyszedłem na zewnątrz, żeby sprawdzić. Dziecko zniknęło. I pomimo mojej intensywnej, trwającej całe życie wstrętu do oposów, wciąż miałam nadzieję, że połączyła się z matką. Chyba poczekam, aż w pełni dorośnie, aby życzyć mu powolnej, brutalnej śmierci.

Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej