A skoro mowa o czterokołowcach…

Speaking Four Wheelers



Dowiedz Się O Swojej Liczbie Aniołów

We wczorajszym poście wspomniałem o naszym wykorzystaniu czterokołowców przy zbieraniu dzikich koni. Czuję się zmuszony przyznać, że ogólnie rzecz biorąc, żaden szanujący się ranczer ani kowboj w naszej okolicy nie zostałby przyłapany na zbieraniu martwych zwierząt za pomocą maszyn. Normalnie na naszym ranczo wszystkie zbieranie odbywa się przy użyciu naszych dobrej jakości koni krowich. Jednak ze względu na charakter temperamentu dzikich koni, a także ze względu na szybkie tempo wymagane do ich zaganiania, czterokołowce okazały się znacznie skuteczniejszym środkiem. Po pierwsze, nasze dobre konie na ranczo nie odniosłyby korzyści z obserwacji lub przebywania w obecności nieobliczalnych zachowań dzikich koni. Po drugie, tempo i wytrzymałość wymagane do zaganiania dzikich koni byłyby zbyt duże dla większości dobrych koni wierzchowych. Chciałem tylko zwrócić na to uwagę na wypadek, gdyby nasze użycie czterokołowców podniosło jakiekolwiek brwi.



A mówiąc o czterokołowcach…

marzyłem o pająkach


Oto mój mąż, Marlboro Man, siedzący na nosorożcu. Moje pachy już się pocą.


Oto Skała, siedząca bez skrupułów na środku pastwiska.




Zobacz, co się dzieje, gdy Rhino i Rock zderzają się.


Zdarzą się to z każdym pojazdem, którego operator nie bierze absolutnie pod uwagę nieodłącznych zagrożeń pojazdu i zdecyduje się prowadzić pojazd z maksymalną prędkością przez wyboiste, skaliste pastwiska w pogoni za dzikimi końmi. Ach, kogo żartuję? Mężczyzna nie musi nawet ścigać koniowatych, aby zrobić swoje psoty. Jest po prostu maniakiem, szukającym jakiejkolwiek okazji, aby dziko biczować i powiększać nosorożca po całej okolicy. Dwukrotnie zmusił mnie do bycia jego pasażerem podczas jednej z jego małych „wycieczek”. Krzyczałem. płakałem. Pokutowałem za moje grzechy. Odmówiłem Różaniec. A ja nawet nie jestem katolikiem. Przestraszyło mnie to niezrozumiale.



Po wczorajszym poście niektórzy z Was wspomnieli o chęci odwiedzenia naszego rancza, aby zobaczyć dzikie konie. Chciałbym tylko powiedzieć, że nie ma za co. Miałbym jednak tylko jedno małe wymaganie. Aby doświadczyć dzikich koni z pierwszej ręki, musisz wspiąć się na nosorożca Marlboro Mana i towarzyszyć mu, gdy je otacza. A widząc, że przewrócił pojazd więcej niż kilka razy, przed podróżą poprosimy Cię o podpisanie zrzeczenia się. Chodź… będzie fajnie. gwarantuję, że będziesz upuść zawartość i wylecz się na zawsze z wszelkich romantycznych wyobrażeń o naszym idyllicznym życiu na ranczo. NDE i sikanie w spodnie są tak zabawne.



Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią oraz importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej