Ewolucja

Evolution



Dowiedz Się O Swojej Liczbie Aniołów

Podobnie jak w przypadku każdego rodzica, który świętuje/uczestniczy w zabawie Halloween, przeszedłem przez wszystkie możliwe etapy filozofii kostiumów na Halloween. Kiedy moja najstarsza była dzieckiem, przytknąłem parę czułków trzmiela na jej łysą główkę i nazwałem to dobrym. Potem, kiedy miała trzy lata, była kierowcą Nascar. Ona też to wybrała — zabrałem ją do sklepu z kostiumami i pozwoliłem jej swobodnie chodzić, a dwadzieścia minut później wskazywała na kombinezon Jeffa Gordona i mówiła: Który . Kim byłem, żeby odmówić?



Tymczasem moja córeczka przebrana za Juliet Capulet.

Ale to była wyłącznie moja sprawka.

W następnym roku moja najstarsza postanowiła przebrać się za światłowodowego Supermana, z migającymi światłami otaczającymi literę S i peleryną, która ciągnęła się za nią po chodniku. Chłopcy zatrzymali ją na chodniku i powiedzieli: Ale jesteś GIRRRRRL i kilka razy płakała z upokorzenia. W tym samym roku moja roczna dziewczynka była słoniem. Szary, puszysty, gruby, uroczy słoń. A jej kostium był tak ciężki, że od noszenia jej przez całą noc odpadły mi ręce.



Wspomnienia Halloween są dla mnie głębokie.

Rok, kilka lat później, w pierwszym roku, w którym rozpoczęliśmy naukę w domu, postanowiłem potraktować nasze studia z historii starożytnej, jak, DUŻO zbyt poważnie. Moje dziewczyny i ja przebraliśmy się za Kleopatrę – cała nasza trójka, w komplecie z czarnymi perukami, złotymi mankietami na nadgarstkach i kredką do oczu. Nigdy nie zapomnę tamtego roku. W połowie naszego odcinka „cukierek albo psikus” natknęliśmy się na przypadkowego znajomego w mieście — miłego mężczyznę o imieniu Dan. Kiedy Dan odkrył moją tożsamość, powiedział: Wow… naprawdę… naprawdę… podziwiam cię za to, że to robisz .

Jego głos był przepełniony litością. Nigdy więcej nie przebrałabym się na Halloween.

Pomocna wskazówka: Jeśli ktoś komentujący Twój wybór kostiumu na Halloween użyje wyrażenia „Podziwiam Cię”… niekoniecznie jest to komplement.



W tamtych czasach, kiedy moje dziewczyny były znacznie młodsze, wyraźnie pamiętam, jak zauważyłem starsze dziewczyny przebierające się za upiory i martwe panny młode i myślące: Dlaczego te słodkie dziewczyny miałyby się tak ubierać? ? A potem nastąpi nieuniknione: Jaka matka pozwoliłaby swojej córce chodzić i wyglądać jak zombie ? A ja odpoczywałam spokojnie, wiedząc, że moje dzieci spędzą wieczność – a przynajmniej resztę swojego dzieciństwa – przebierając się za superbohaterów, sportowców, bohaterki literatury, postaci z historii.

Potem, jak to zawsze bywa, ilekroć w myślach wydaję choćby najmniejszy osąd o kimkolwiek, prawdziwe życie wdarło się do środka i zmusiło mnie do zjedzenia kapelusza. I moja peruka Kleopatry.

Poznaj moją słodką dziewczynę.

Jest martwą panną młodą.

Poznaj moją drugą słodką dziewczynę.

Jest zombie.

Spójrz, to się zdarza. Znajdujesz ładne małe pudełko na mydło, wspinasz się na górę, rozglądasz się i podziwiasz widok.

Potem pewnego popołudnia wpadasz do sklepu z kostiumami po drodze przez miasto i masz cztery minuty, aby kupić coś dla swoich dzieci na Halloween. Jedna z twoich córek chce być martwą panną młodą, druga chce być potworem, a twoim jedynym wyborem jest francuska pokojówka lub świecący czerwony diabeł z naprawdę krótką spódniczką.

Wybierasz mniejsze zło.

A ten widok z mydelniczki staje się jeszcze bardziej odległym wspomnieniem.

swędząca prawa dłoń
Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej