Joy Feeding
Uwielbiam karmić Marlboro Manem. Pogoda jest chłodna (czasem lodowata) i jedziemy ciężarówką z tostową paszą, wzywając bydło za pomocą syreny, która sygnalizuje przybycie jedzenia.
Następnie jedziemy w linii prostej, wysypując paszę z ciężarówki po drodze, jadąc przez tyle sekund, ile potrzeba, aby podać odpowiednią ilość paszy dla liczby zwierząt na pastwisku.
To wszystko jest bardzo matematyczne i proste.
Charlie zwykle idzie z nami. Lubimy angażować nasze dzieci we wszystkie działania rancza.
Jeśli spojrzę na niego, nagle wygląda przez okno i próbuje wyglądać na naprawdę zajętego.
dziewiąta dyfna
Muszę sprawdzić to ogrodzenie. Muszę sprawdzić tę szczelinę wodną. Muszę sprawdzić ten staw. To miejsce rozpadłoby się beze mnie.
Karmimy, karmimy i karmimy, aż podajnik na ciężarówce się opróżni, a następnie jedziemy z powrotem do zbiornika zbiorczego i ponownie napełniamy.
Cóż, Marlboro Man wypełnia kopię zapasową. Po prostu go obserwuję.
Mam problem z siłą górnej części ciała. Ta dźwignia to niedźwiedź do otwarcia.
wygrywa dixie open w niedzielę wielkanocną?
Następnie idziemy na nowe pastwisko i dalej karmimy. Krowy są zawsze wdzięczne.
Num…narf…snaf.
Lubię słyszeć chrupnięcie ciasta między zębami. Brzmi jak osoba jedząca paczkę chipsów, ale o wiele głośniej… i o wiele bardziej bałagan.
Chyba, że mówisz o moich dwóch chłopcach, to naprawdę nie jest taki bałagan.
Mamy teraz na ranczu mnóstwo dzieci. Rozmawiam z nimi wszystkimi.
Witam, słodkie małe schnookum.
Witaj, kochany mały, cenny aniołek patootie.
gdzie kupić pionierskie produkty dla kobiet
Podejdź bliżej i pozwól mi owinąć cię kocem i przytulić na moich kolanach, mały schnookie wookie takeie.
Nawiasem mówiąc, tak rozmawiam z moim najmłodszym dzieckiem. Jestem zdecydowana nie pozwolić mu dorosnąć.
Witaj Suzie Słoneczko!
Witaj, Kochanie Kochane Serce!
rzeczy, które chcę na święta
Witam, słodki mały… NIESTETY!
Więc raz zobaczyłem to wymię i nie mogłem myśleć o niczym innym przez resztę dnia. Chciałam tylko doić tę krowę i dać jej ulgę, tak jak robiła to moja dojarka Medela w czasie moich dni karmienia piersią, kiedy zapotrzebowanie nie nadążało z podażą. O rany, kochałem tę maszynę. Nazwałem to Przyjacielem. Ale oczywiście nie możesz podejść do krowy na środku pastwiska i zacząć jej doić. Złe rzeczy się wydarzą. Wiesz, to właściwie impreza rodeo. I często nie jest to zbyt dobre dla konkurencji.
Więc zamiast tego byłam zmuszona przeżywać ten obraz przez cały dzień i po prostu wyobrażać sobie, jak by to było ją doić – jak dobrze by się czuła dla krowy…
I ile ulgi przyniosłoby to mnie i mojej psychice.
Bardzo potrzebują różnego rodzaju pomocy,
Kobieta-pionierka