Daisy Dog
Daisy tak naprawdę nie jest psem. Oczywiście. Jest bardzo uroczą, dziwnie czułą bydlęcą istotą, która kilka lat temu zamieszkała na naszym podwórku. Daisy była wtedy bardzo chora, a Marlboro Man chciał trzymać ją blisko siebie, abyśmy mogli podawać jej lekarstwa, częściej karmić i dbać o zdrowie starej drogi.
Jednak zamiast zostać na naszym podwórku, Daisy zdecydowała, że lubi mieszkać na naszym ganku. Każdego dnia otwieraliśmy okno i spędzaliśmy z nią trochę specjalnego czasu.
Daisy uwielbiała ten wyjątkowy czas. Podrapaliśmy jej uszy, nakarmiliśmy jej małe marchewki i pozwoliliśmy jej patrzeć, jak gramy w Guitar Hero.
Szczególnie uwielbiała Hit Me With Your Best Shot Pata Benatara. Kilka razy przyłapałem ją nawet na grze na gitarze powietrznej!
W każdym razie kilka dni na naszej werandzie i Daisy zupełnie zapomniała, że jest krową.
Po prostu kochamy Daisy. To nasza domowa dziewczyna, nasza główna krowa, nasza własna mała Bovine Babe.
Trzymamy ją na zawsze.
I mówiąc na zawsze, nie mam na myśli, dopóki nie pójdzie na rzeź. Nie martw się, moi drodzy przyjaciele.
Mam na myśli na zawsze. Na przykład, dopóki nie zachrypie z przyczyn naturalnych.
Albo dopóki nie zarechotam z przyczyn naturalnych. I nawet wtedy jestem pewien, że Marlboro Man i dzieci zatrzymaliby starą dziewczynę.
Albo… nieważne. Chorobowy.
318 czyli biblia
Kilka miesięcy temu wypasaliśmy Daisy. Tłumaczenie: kładziemy ją po drugiej stronie bydła, która oddziela nasz dom od łąki z sianem. Chociaż uwielbialiśmy mieć ją na podwórku, po prostu nie miała określonego poczucia granic.
Tłumaczenie: zjadła mój ogród.
Tłumaczenie: zrobiła kupę na Gator.
Tłumaczenie: podrapała się po moim ulubionym drzewie pączkowym i odłamała bardzo dużą i pięknie kwitnącą gałąź.
Jedną z rzeczy, które zauważyłem u krów, jest to, że nie obchodzi ich tak bardzo, jak wyglądają rzeczy. Dbają tylko o to, jak smakują i czy mogą podrapać się po nich.
Tylko małe ciekawostki rolnicze dla Ciebie.
Okazuje się, że Daisy poradziła sobie dobrze z tym nowym układem. Ma to, co najlepsze z obu światów: może komunikować się z innymi bydłem, kiedy chce – to normalne bydło, co oznacza, że trzymają się z dala od nas, dziwacznych ludzi – ale wciąż jest wystarczająco blisko domostwa, by widywać nas każdego dnia .
I zawsze podbiega, żeby mnie powitać, kiedy zatrzymuję się przy zbiorniku.
Czy kiedykolwiek przywitała Cię w samochodzie wielka, czarna krowa z lokami na czubku głowy?
Powiem ci co: to jedna ze słodkich, słodkich przyjemności życia.
Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią oraz importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej