Różnica między człowiekiem Marlboro a mną

Difference Between Marlboro Man



Dowiedz Się O Swojej Liczbie Aniołów

To było wczoraj wieczorem niebo na zachód od naszego domu.




Na myśl przychodzi słowo złowieszczy.

Złowieszcze, bo wszystko w pogodzie, które znajduje się na zachód od naszego domu, będzie w nasz dom za jakieś trzydzieści minut.

Z tego powodu jestem bardzo wdzięczny, że mamy wyraźny widok na zachód. Dopóki jest jeszcze dzień, nie musimy siedzieć jak kaczki, nie mogąc zobaczyć pogody, która zmierza w naszym kierunku. Możemy zejść z tylnego ganku, spojrzeć na zachód i ocenić powagę burzy, czy widać rotację i czy musimy otworzyć drzwi do piwnicy burzowej i upewnić się, że baterie naszych telefonów komórkowych są w pełni naładowane. I czy zabrać ze sobą takie rzeczy, jak worki z sokiem i batoniki muesli, na wypadek, gdyby dom został wyrównany, a gruzy spadły na drzwi do piwnicy burzowej i byliśmy tam uwięzieni przez wiele dni bez możliwości wydostać się. Ding dongów też. I czy wszystkie dzieci powinny włożyć ciężkie buty i wziąć poduszkę, a kiedy dokładnie skoczyć do piwnicy i zaszyć się, dopóki burza nie minie.



Oczywiście perspektywa Marlboro Mana jest nieco inna.

Cieszy się z naszego wyraźnego widoku na zachód, ponieważ uwielbia też patrzeć, jak nadciągają burze. W końcu jest ranczerem i żyje z ziemi, na której żyjemy. Deszcz jest tak fundamentalnie ważnym elementem tego, co robimy — zarówno dlatego, że determinuje jakość i bujność trawy, jak i dlatego, że wypełnia stawy, aby nasze zwierzęta gospodarskie miały wodę do picia — nie może nie patrzeć w stronę ogromnej burzy i po cichu dziękuj Bogu za opady, które przyniesie. Pomimo tego, że dorastał tutaj, właśnie tutaj, w tym miejscu, wciąż jest tak samo zachwycony potęgą nieba, jak zawsze. Uwielbiam oglądać, jak Marlboro Man ogląda burze. Mieszanka jego podniecenia, oczekiwania i zachwytu jest namacalna.

Ale Marlboro Man nigdy nie patrzy w niebo i oblicza, ile czasu zajmie mu zebranie ding dongów lub wyjęcie torebek z sokiem ze spiżarni. Marlboro Man nigdy nie postawił stopy w naszej burzowej piwnicy. Wpatruje się w niebo, aby obliczyć, czy i kiedy mamy udać się z dziećmi do schronu dla bezpieczeństwa… i ile czasu ma, zanim będzie mógł wskoczyć do swojego pikapa i pojechać, by lepiej się przyjrzeć. Nigdy nie obserwuje burzy w obawie przed zniszczeniem, choć oczywiście woli, aby jakakolwiek burza przeszła bez incydentów. Postrzega to tylko jako kolejną okazję, aby wskoczyć do swojego pickupa, pojechać w lepsze miejsce i obserwować, jak potęga natury rozwija się na jego oczach.



Tymczasem ja biegam jak kurczak z odciętą głową, zgarniając produkty Hostess i wołając dzieci, żeby przyniosły swoje buty, poduszki i wszystko, co jest im drogie, ponieważ zmierzamy w sam środek potwora !

Tylko pod tym względem Marlboro Man i ja jesteśmy dla siebie idealni.

Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej