Chcę walczyć z Leprechaun

I Want Fight Leprechaun



Dowiedz Się O Swojej Liczbie Aniołów

Gwałtowne burze, ktoś?



To było nasze zachodnie niebo ostatniej nocy, po całym dniu burz w moim pięknym stanie Oklahoma. I podczas gdy naprawdę złe komórki burzowe pozostawały na południe od nas przez większość dnia, to, co mieliśmy w domu, wystarczyłoby, aby wysłać gościa spoza stanu, który pobiegł w poszukiwaniu schronienia, ssał kciuk i płakał o kolana babci .

związek anioła numer 444

Nie żebym miał gości spoza stanu. Ale gdybym to zrobił, fajnie byłoby obserwować ich reakcję na szaloną pogodę, której doświadczyliśmy ostatniej nocy. Grad wali. Niebiosa grzmią. Uderzenie pioruna. A późnym wieczorem niebo nad ranczem (i w całym stanie) przybrało niepokojący odcień różowo-zielony.

Zapytaj dowolnego mieszkańca Oklahomu o różowo-zielone niebo otaczające niebezpieczną pogodę. To jeden z najbardziej upiornych aspektów naszej marki burz.



W każdym razie, jak to bywa podczas każdej burzy, z jaką mamy do czynienia, moja uwaga była skupiona na niebie na południe i zachód od rancza, ponieważ 95% niebezpiecznej pogody nadejdzie właśnie z tego kierunku. Wszystko na wschód od nas nie ma znaczenia. To nas ominęło. To stare wieści. Już nas to nie dotyczy. Cóż, poza tym, że cała nasza baza przyjaciół i rodziny mieszka na wschód od nas… ale to w porządku! Wszyscy są na tyle sprytni, że już się ukryli.

Chodzi mi o to: kiedy nadciągają burze, nigdy nie patrzę na wschód. Nigdy.




Na szczęście jednak moi chłopcy to robią. W przeciwnym razie przegapiłbym to, co pojawiło się w samym środku dwóch różnych ulewy.

W przeciwieństwie do Marlboro Mana, który z racji bycia mężczyzną wskakuje do pikapa i wpada w tornada, podczas gdy ja i dzieci ssiemy kciuki i wołamy o babcine kolana pod domem, nie jestem łowcą burz. Nie lubię jeździć w tornada. To nie jest zabawne. W rzeczywistości jest to lekko przerażające. Postanawiam więc nie czynić tej czynności częścią mojego życia.

jaki olej najlepiej do smażenia

Nie przeszkadza mi jednak wjeżdżanie w tęcze. Więc chłopcy i ja wskoczyliśmy do mojego pojazdu i ruszyliśmy w kierunku spektrum kolorów, żeby zobaczyć, czy możemy się lepiej przyjrzeć.

wyprzedzić pionierkę sosu z indyka

W końcu znalazłem miejsce, z którego mogłem mieć idealnie niezakłócony widok na łuk, więc zatrzymałem pojazd, opuściłem szybę i zrobiłem kilka zdjęć.

Potem moje dziecko wyrwało się i kazało mi jechać dalej, jechać dalej, bo chciał walczyć z leprechaunem.

Dzieciak był śmiertelnie poważny. Na początku trochę się roześmiałem i powiedziałem coś w stylu: Ha ha, hee hee, ho ho, jesteś zabawny .

Ale potem jakby zesztywniał i stał się gwałtowny, podskakując w górę i w dół na siedzeniu i mówiąc: NIE! UDAĆ SIĘ! CHCĘ WALCZYĆ Z KRRALEGŁEM!

Tak naprawdę nie wiedziałem, co jeszcze zrobić, więc po prostu wrzuciłem bieg i zacząłem jechać. Nie wiedziałem, dokąd idę; Po prostu wiedziałem, że nie mogę zostać tam, gdzie byliśmy.

Myślę, że w przyszłym tygodniu w nauczaniu domowym skupimy naszą uwagę na literaturze fantasy i na tym, jak odnosi się (a nie ma związku) do prawdziwego życia.

Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej