Sylwetki w poniedziałek rano

Monday Morning Silhouettes



Dowiedz Się O Swojej Liczbie Aniołów

Wciąż przetrawiam wszystkie fascynujące komentarze z wczorajszego posta, a kiedy to zrobię, będę miał kilka rzeczy do powiedzenia. Naprawdę mnie wciągnęli – to znaczy wszystkie komentarze – i zeszłej nocy znalazłem się zbyt późno, nie mogąc się powstrzymać przed ich przeczytaniem. Byłem przykuty. I w końcu wczołgałem się do mojego wygodnego łóżka – przyjemnie ogrzanego parnym ciałem Marlboro Mana – o 1:24 w nocy. To nie przydało się o 4:06, kiedy Marlboro Man szturchnął mnie w żebra i przypomniał mi, że mamy do pracy cieląt dziś rano. Przewróciłem się i jęknąłem.



Ale mam problem , Powiedziałem.

Co to jest ? on zapytał.

nie chcę iść , stwierdziłem.



Zanotowano , odpowiedział. Potem łaskotał mnie obiema rękami, aż krzyknąłem i obudziłem wszystkie dzieci. No cóż. Przynajmniej nie musiałem chodzić po schodach i robić to ręcznie. Nigdy nie lubię budzić tych ludzi.

Kiedy dotarliśmy na miejsce i wydłubałem senny piasek z okolic oczu, spojrzałem i zauważyłem, że był to wyjątkowo piękny poranek. Pierwszą osobą, którą zobaczyłem, była Missy, żona Pesky Tima.




Nie widziałam twarzy Missy. A wiesz dlaczego? Dobra, powiem ci dlaczego: Ponieważ było ciemno .


I tam pojechali, odjeżdżając w ciemny poranek. Postanowiłem nie jeździć konno, bo nie lubię zastraszać dzieci swoją umiejętnością jeździecką. Chcę, żeby mieli swój czas na błyszczenie. Przynajmniej tyle mogę zrobić.


To zawsze bardzo samotne uczucie. Bardzo to odczuwam.


Skończyło się na ściganiu ich na drodze kawałek. Trochę się boję na pastwiskach. Prawie dwanaście lat małżeństwa z kowbojem i wciąż jestem przekonany, że trolle żyją na pastwiskach i są gotowe w każdej chwili wyskoczyć z wysokiej trawy i pokuśtykać mnie. Mówię śmiertelnie poważnie: boję się trolli pastwiskowych. Zawsze tak było. Wysoka trawa to ich ulubiona kryjówka.

Bardzo neurotyczny?


Spójrz na ten bałagan sylwetek. Boże, łaskawy — masz tam wystarczającą pomoc, Marlboro Man? Myślę, że można śmiało powiedzieć, że jego marzenie o stworzeniu ekipy pomocy się spełniło. Nigdy nie widziałem tylu dzieci.


Czekać! Ssssz...ssszsz! Marlboro Man coś mówi.


Właściwie to nawet nie obchodzi mnie, co mówi. Wolałbym po prostu siedzieć tutaj i patrzeć na jego przedramię.

Westchnienie. Po prostu uwielbiam dobry wschód słońca, prawda?

Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej