My First Meal Colorado
W chwili, gdy przybyliśmy do Kolorado — cóż, po tym, jak zameldowaliśmy się w naszym hotelu i wskoczyliśmy na łóżka — ruszyliśmy prosto do pierwszej restauracji, którą mogliśmy znaleźć, abyśmy mogli zjeść. Po ponad dziewięciu godzinach jazdy tęskniliśmy za dobrym posiłkiem i nie mogliśmy nawet pomyśleć o wypożyczeniu nart bez jedzenia.
anioł numer 320
Osiedliliśmy się w tym miejscu w Lionshead Village w Vail.
Poszłam prosto do menu przystawek, które zawsze jest moją ulubioną częścią każdego menu, ponieważ większość rzeczy jest niewielka i można się oszukać, sądząc, że nie jesz za dużo.
Te smażone kalmary były absolutnie piękne. Ciasto było chrupiące i lekkie (ale wciąż niegrzeczne i cudowne), ale to skórka z limonki w panierce naprawdę mnie przeraziła. Tylko spójrz na to. To całkowicie odmieniło smażone kalmary! W każdym kęsie smakowałam limonkę.
Biblia symboliki pająka
Westchnienie. Kocham jedzenie.
Potem miałem okłady z sałaty łosia.
czy możesz zjeść surową babkę?
Były tam trzy małe listki sałaty bibb wypełnione aromatycznymi paskami marynowanego łosia i drobno posiekaną salsą z mango.
O mój Boże.
czy sklepy monopolowe są otwarte w Święto Dziękczynienia?
Powtarzam: O mój Boże. Były tak dobre. Większość okładów z sałaty, które jadłem, jest wypełniona jakąś drobno posiekaną mieszanką mięsno-warzywną (patrz wrapy, które opublikowałem w zeszłym tygodniu), ale naprawdę podobały mi się pokaźne paski mięsa w nich.
Trochę mi się podobało. Możesz mi powiedzieć?
Całkowicie pyszny początek naszej rodzinnej podróży.
Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią oraz importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej