Tak. Jestem maniakiem natury w zakresie nauczania domowego.

Yes I M Homeschooling Freak Nature



Dowiedz Się O Swojej Liczbie Aniołów

Uczę moich punków w domu. W trakcie mojego czwartego pełnego roku nauki w domu czasami całkowicie zapominam o tym, że nauczanie w domu jest dla tak wielu ludzi obcym, nienaturalnym, a czasem szokującym pojęciem. Zapominam, że zanim podjąłem decyzję o rozpoczęciu nauki w domu, zawsze wyobrażałem sobie rodziców uczących się w domu jako noszących dżinsy, bez zabawy, bez interakcji towarzyskich, bez interakcji z owocami, którzy stukają swoje dzieci przełącznikami, jeśli ich kursywa pisanie nie ma odpowiedniego skosu. A przede wszystkim zapominam, że za każdym razem, gdy publikuję zdjęcia moich dzieci w wieku szkolnym siedzących na koniach i trzymających łydki w środku dnia powszedniego, moi czytelnicy mogą się po prostu zastanawiać, czy te biedne dzieci kiedykolwiek chodzą do szkoły.



Marlboro Man i ja zdecydowaliśmy się rozpocząć nauczanie domowe naszych dzieci ponad cztery lata temu. Nasze najstarsze dziecko właśnie ukończyło pierwszy pełny rok przedszkola i byliśmy już wyczerpani wyzwaniami transportowymi, które musieliśmy znosić w tym roku. Autobus szkolny chętnie ją zabrał, tak. Ale pojawił się w naszym domu dwadzieścia mil na wsi o 6:45 rano… i przywiózł ją do domu o 4:30 po południu, z drzemiącą, spoconą twarzą przyklejoną do szyby autobusu. Coś w moim pięciolatku spędzającym ponad trzy godziny w autobusie szkolnym każdego dnia nie wydawało mi się całkiem… w porządku, ale alternatywą było dla mnie załadowanie wszystko moje skurwysyny wsiadają do samochodu i jeżdżą codziennie do miasta dwa razy w obie strony. I coś o ja spędzanie takiej ilości czasu w samochodzie też nie sprawiło, że moja spódnica się podniosła.

Mniej więcej w tym czasie mój wspaniały przyjaciel Hiacynt i ja spotkaliśmy się z grupą fajnych par z wielkiego miasta, z którymi rozmawialiśmy o potencjalnym projekcie. W trakcie naszego spotkania dowiedzieliśmy się, że kilku z nich po prostu uczyło się w domu. Po całkowitym szoku, gdy dowiedziałem się, że „fajni” i „domowi uczniowie” mogą w rzeczywistości współistnieć w jednym zdaniu, moja głowa zaczęła pływać. Pochyliłem się do Hiacynta i szepnąłem: już myślę my mógłbym to zrobić ? Spojrzała na mnie, przewróciła oczami i wsunęła palec do gardła.

Wróciłem do domu, wspomniałem o tym Marlboro Manowi, a on powiedział, chłodny jak ogórek: Myślę, że powinniśmy to zrobić . Spędziłem tydzień badając, oceniając wybór programów nauczania i próbując znaleźć jedną przekonującą informację, która dałaby mi powód do ucieczki daleko od podjęcia decyzji o nauczaniu moich dzieci w domu. Nigdy go nie znalazłem, spędziłem lato na gromadzeniu materiałów, których potrzebowaliśmy, i zaczęliśmy jesienią. (A tak przy okazji, Hiacynt też.)



Podczas gdy transport był moją główną motywacją do wyboru szkoły domowej, każdego dnia zdaję sobie sprawę z coraz większej liczby zalet tego dziwacznego stylu życia. Elastyczność jest idealna dla naszego stylu życia na farmie, umożliwiając dzieciom pracę z Marlboro Manem w ruchliwych czasach. Kolejną korzyścią, która czasami sprawia, że ​​mam ochotę wyrywać rzęsy jedna po drugiej za pomocą szczypiec igłowych, jest sama ilość czasu, który spędzamy razem jako rodzina. Chociaż często chcę wysłać ich wszystkich na miesięczny piknik na naszym północnym pastwisku, wyczuwam prawdziwą więź, jaka utworzyła się w naszym domu w ciągu ostatnich kilku lat. Istnieje poczucie, że jesteśmy zespołem, że wszyscy jesteśmy w tym razem i że każda nauka, którą należy tutaj wykonać, jest wysiłkiem grupowym.

Pochodną tego i prawdopodobnie źródłem największej satysfakcji dla mnie jest to, że nasze starsze dziewczyny zaczynają uczyć naszych młodszych chłopców. Zawsze słyszałem, że ten fenomen zaczyna ewoluować w gospodarstwach domowych, w których uczy się w domu – ta rzecz ze starszymi dziećmi uczącymi młodsze dzieci – ale obserwowanie, jak się rozwija, to prawdziwy dreszczyk emocji. Wyłącznie dzięki dobrowolnym działaniom moich dwóch córek, mój czteroletni koleś może teraz pisać i brzmieć swoje listy, czytać małe słowa i wykonywać równania różniczkowe. (Tylko żartuję.) Za jakieś półtora roku położę się na kanapie, będę oglądać kiepską telewizję w ciągu dnia, zjem budyń z galaretką i po prostu pozwolę moim dziewczynom zająć się wszystkimi obowiązkami edukacyjnymi w tym domu. (Znowu żartuję, ale w rzeczywistości brzmi to kusząco.)

Najczęściej zadawane pytanie to „ A co z socjalizacją? ? Jedyną odpowiedzią, jaką mogę zaoferować, jest to, że moje dzieci są aktywnie zaangażowane w piłkę nożną i karate i mają kuzynów, z którymi często się spotykają. Biorą letnie zajęcia plastyczne w wielkim mieście i mają fajnych przyjaciół. A raz w tygodniu Hiacynta przychodzi ze swoimi dziećmi i razem mamy swoją małą jednoizbową szkołę. Jest tak normalny i chaotyczny, jak to tylko możliwe.



Wiele osób popiera naszą decyzję o szkoleniu domowym. Niektóre są cicho strzeżone. Inni myślą, że jesteśmy chorzy psychicznie. Sam waham się między wszystkimi trzema. Uwierz mi, jeśli potrząsasz głową, czytając to, rozumiem. Jeśli myślisz, że jestem wariatem, całkowicie to rozumiem. Jeśli uważasz, że moje dzieci wyrosną na dziwne, prawdopodobnie masz rację. A jeśli myślisz, że jestem dziwakiem? Masz rację na pieniądzach.

Ale wiesz co? To działa dla nas.

Jeśli masz jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem. Dziękuję za słuchanie. W kółko.

345 duchowe znaczenie
Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej