Dlaczego napisałem czarne obcasy do kół ciągnika

Why I Wrote Black Heels Tractor Wheels



Dowiedz Się O Swojej Liczbie Aniołów

Dawno temu, w odległej galaktyce, skontaktował się ze mną agent literacki, aby zapytać, czy mógłbym być zainteresowany napisaniem książki. Był rok 2007, całe życie temu w blogowych latach. Nigdy nie miałem zamiaru napisać/opublikować książki, z wyjątkiem głupiej, małej książki kucharskiej Hiacynt, o której myślałem w 1999 roku, kiedy oboje mieliśmy tylko dwoje dzieci i trochę energii. Książka kucharska, oczywiście, została w końcu udaremniona, gdy stało się jasne, że żadne z nas nigdy nie przestanie ciążyć ani laktować. Potem zaczęliśmy naukę w domu. A potem zaczęliśmy się ślinić. A potem po prostu straciliśmy zainteresowanie, zanurzając się w naszych domowych czyśćcach i poklepując się po plecach, jeśli przetrwaliśmy każdy dzień w jednym kawałku.



Jak na ironię, nieprawdaż, że za cztery miesiące od teraz mój… uhhhhh, duhhhh… książka kucharska zostanie opublikowane? Całe moje życie to koło. Wschód i zachód słońca. Księżyc toczy się w nocy, aż nadejdzie świt.

Piosenka obozowa. Przepraszam.

czy mąka chlebowa jest taka sama jak mąka uniwersalna

W każdym razie, kiedy pierwszy raz rozmawiałem z tym agentem literackim, założyłem, że jest zainteresowany drukowaną wersją esejów i wybryków z mojej strony internetowej. To była jedna z moich najlepszych prac, człowieku, od psiego węzła, którego byłem świadkiem na moim podwórku tamtego pięknego letniego poranka tak dawno temu, do czasu, gdy mój szwagier zlecił mi zmierzenie temperatury w odbycie stu krów. Ale wkrótce zostałbym poinformowany przez wspomnianego agenta, że ​​wydawcy nie byliby zainteresowani przekształceniem moich historii na blogu w drukowany tom – że historia musiałaby być oryginalna i dokładnie taka: historia. Historia od początku do końca. O mnie. O moim życiu.



Uhhhh. Oooch.

Byłem trochę zakłopotany. O czym w Sam Hill miałbym pisać? Miałem wtedy tylko 38 lat; to nie tak, że nadszedł czas na pamiętnik. Jasne, mógłbym codziennie publikować bzdury o strumieniu świadomości na mojej stronie internetowej, ale to pasowało do chaotycznego, chaotycznego sposobu, w jaki podchodzę każdego dnia. Więc wzruszyłem ramionami i pomyślałem, No cóż. Równie dobrze mógłbym spróbować . Potem usiadłem z dziennikiem Moleskine i zacząłem pisać. Napisałem to . Wysłałem go do agenta, który zerwał go do Smithereens i powiedział mi wszystko, co było z nim nie tak. Zacząłem wdrażać jego/jej sugestie i zmiany…ale pewnej ciemnej i burzowej nocy kilka dni później leżałem obudzony w łóżku i miałem następującą myśl: To jest głupie. Nie zamierzam pisać historii o tym, jak poznałam i zakochałam się w Marlboro Man. Jak skończyłem, zostawiając za sobą życie w mieście, by żyć romantycznie z ranczerem. Jak starałem się przystosować do życia na wsi. Kogo by to obchodziło?

Skontaktowałem się z agentem następnego dnia i powiedziałem, że chcę zamiast tego zrobić zabawną, kolorową książkę kucharską. Twierdziłem, że książka kucharska faktycznie służyłaby pewnemu celowi. Dostarczałby przepisów, przydatnych informacji — rzeczy istotnych dla ludzkiego życia. Co narracyjna historia mojego życia zrobiłaby dla rasy ludzkiej? Nic.



Cóż, rodzaj książki, o której mówisz, jest dość trudny do zrobienia , powiedział. Wydawcy po prostu nie pójdą na to .

różnice między sodą oczyszczoną a proszkiem do pieczenia

Naprawdę ? - spytałem grzecznie. Dlaczego ?

Ponieważ są po prostu zbyt drogie w produkcji , wyjaśnił. Zbyt skomplikowane. Gwarantuję, że żaden wydawca tego nie zrobi.

O. w porządku – powiedziałam, przypominając sobie co najmniej trzy tuziny kolorowych książek kucharskich w ostatniej księgarni, w której byłam. Podrapałam się po głowie, a potem ugotowałam przepis na moją stronę internetową. Poczułem się oczyszczony.

Następny tydzień miał być naznaczony rozmową w obie strony między agentem a mną. Chciałem napisać książkę kucharską — to była moja pasja — ale on/ona był tak zamknięty na ten pomysł, że w końcu zdecydowaliśmy, że mamy różne zainteresowania i rozstaliśmy się polubownie, ale nie wcześniej niż wdaliśmy się w straszliwą walkę na pięści w plecy aleja na Borneo, gdzie byliśmy razem na konwencji książki.

Nie, nie bardzo.

kukurydza owinięta boczkiem w piecu kolbowym

Skończyło się na tym, że poszedłem sam, w końcu nawiązując przypadkową rozmowę z fajnym redaktorem, który, jak się okazało, był otwarty i podekscytowany publikacją mojej szalonej, kolorowej książki kucharskiej.

Tej jesieni obudziłem się późno i musiałem pracować z Marlboro Manem na bydle. Znajdując się z rzadkim przypadkiem blokady pisarskiej, stwierdziłem, że nie mam nic do opublikowania; nic do powiedzenia światu tego dnia. Wtedy przypomniałem sobie głupi, niedorzeczny, głupi, głupi mały rozdział, który napisałem dla agenta, którego pobiłem w tym zaułku. Och Jezu , Myślałem. Nie ma mowy, żebym miał odwagę . Ale pomyślałem, że byłoby niegrzecznie nie publikować niczego tego dnia – nie chciałbym, żeby ktokolwiek zmarnował wizytę. To była (i pozostaje) potężna motywacja do regularnego zamieszczania postów na tej stronie: poza tym, że mam wiele do powiedzenia po życiu w izolacji przez dwanaście lat, prawie nigdy nie chcę zmarnować czyjejś wizyty.

Tak, jestem średnim dzieckiem. Dlaczego pytasz?

czy jest jakiś substytut proszku do pieczenia?

W każdym razie wrzuciłem tutaj ten rozdział mojej zaginionej książki. A potem kontynuowałem tę historię, zamieszczając kolejną… i kolejną… i ponad czterdzieści więcej, niech Bóg błogosławi wasze dusze. Dziękuję za przeczytanie.

Opublikuję jutro ostatni rozdział Black Heels: The Wedding. Obietnica. Co się potem stanie, nie zdecydowałem. O wiele więcej dzieje się w historii po ślubie niż kiedykolwiek wcześniej, a dzielenie się nią wymagałoby zagłębienia się w kilka bardziej delikatnych obszarów niż historia przedślubna. Latają iskry. Następuje zamieszanie. Plany się zmieniają. Serca są złamane. Masowa anarchia. Ale po prostu przyjmiemy to tak, jak jest.

Tymczasem, jeśli masz szczęście, że do tej pory nie przeczytałeś ani słowa z sagi Czarnych Obcasów, oto link do całego archiwum:

Czarne obcasy do kół ciągnika: historia miłosna – cała brudna, pokręcona opowieść

Miłość,
P-Dub

Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej